Sumienie to ważna sprawa

Gruby siedział z Siwym „U Śledzia”. Popijali puszczańskie i jednym uchem słuchali radiowej audycji. Audycja była o tym, że stowarzyszenie farmaceutów, które mieniło się katolickim, postanowiło domagać się prawa do niesprzedawania w aptekach środków antykoncepcyjnych. „To jest niezgodne z naszym sumieniem i chcemy prawa do niesprzedawania tabletek i prezerwatyw”, powiedziała przewodnicząca stowarzyszenia.

Głosy pod „Śledziem” od razu się spolaryzowały. Pani Krysia tylko powiedziała „mój Boże” i przełączyła radio na Głos Puszczański. Heniek przyznał rację „Nie chce sprzedawać, to niech nie sprzedaje”. Siwy trzeźwo zauważył, że apteka to nie sklep z pietruszką i receptę gdzieś trzeba wykupić.

- A ja wam powiem chłopaki, to nie mój problem – stwierdził zapytany o zdanie, ale za to konformistycznie Gruby – Im jestem starszy, tym bardziej skłaniam się do tezy, że seks jest przereklamowany.

***
Wieczór z Luśką zapowiadał się uroczo. Gruby był dumny z siebie. Zarezerwował stolik w restauracji, różę zakupił, krawat założył i żonę na kolację zaprowadził. W porywie heroizmu postanowił nawet nie zamawiać ulubionego puszczańskiego, tylko wytrwać do końca przy butelce wina. Karta dań wyglądała na tyle apetycznie, że o piwie Gruby szybko zapomniał.

- Dla żony poproszę pastę z avokado z limonką, potem zupę- krem z borowików ...